Mini wyszukiwarka:

sobota, 25 sierpnia 2018

3. A gdyby tak Ziemia była sześcianem foremnym...



>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<
Przez wieki ludzie zastanawiali się nad sensem świata. Od tysiącleci fascynowali się wszystkim, co ich otacza, próbując zrozumieć każdy, nawet najmniejszy aspekt. Nie potrafiąc niektórych wyjaśnić lub udowodnić, swoje spojrzenia kierowali w stronę ponadbytów, tworząc religie, kulty, wierzenia lub.... Teorie. Mistrzami owych byli zazwyczaj wielcy uczeni, zaczynając od starożytnych Egipcjan, przechodząc przez Pitagorasa, potem Newtona i Einsteina, itd. . Pomijając fakt, że wszyscy mieli trochę nie tak z głową, aż zadziwiające jest jakim cudem wpadli na pewne koncepty. Co prawda wiele z nich było za sprawą przypadku- szczęścia, ale i tak nikogo to ostatecznie nie obchodziło i nie obchodzi. Mamy nową teorię, zamiast się skupiać na narzekaniu na szczęście rywala, lepiej po sąsiedzku szukać wszelkich sposobów aby udupić go i jego teorię. A w starszych czasach najlepiej sprawdzić, czy podoba się władzy (lub religii). Albo zwyczajnie spróbować ją ukraść. Nie ma to jak radość z odkrycia i możliwości lepszego badania świata...
Z czasem teorie mogą się przekształcić w Zasady- dzieje się to oczywiście wtedy, gdy daną teorię będziemy potrafili doświadczalnie udowodnić. I tutaj zaczyna się główny wątek całego felietonu- teoretyzowanie udowodnionego. Innymisłowy, spiskowanie. Przytoczmy kilka najbardziej znanych teorii spiskowych (bądź też najgłupszych):
- szczepienia powodują choroby i różne inne uszkodzenia np. autyzm
- kosmici stworzyli cywilizacje/bogowie z wierzeń politeistycznych  byli kosmitami/Jezus był kosmitą etc.
- kosmici się z nami kontaktują od bardzo dawna/są na Ziemi
- istnieje grupa kontrolująca świat- Illuminati/świat kontrolują Reptilianie
- atak 9/11 na WTC był sfingowany
- Ziemia jest płaska
Zaczynając od pierwszego- antyszczepionkowców. Po wynalezieniu szczepionki śmiertelność drastycznie się obniżyła, a osoby zaszczepione zdecydowanie rzadziej łapią choroby, a nawet jak to zazwyczaj przechodzą je łagodniej. To nie teoria, to zasada. Więc trzeba ją podważyć! Trzeba jakoś dokopać innym udawadniając swoją rację, nawet jeśli ona nie istnieje. Sensowne argumenty teorii: ludzie chorują nawet po szczepieniach, rząd kłamie.
Dalej, czyli kosmici. Cywilizacje pozaziemskie zawsze interesowały i siały niepokój w ludzkich sercach, nie dziwne więc, że powstaje na ten temat tyle teorii. A że nie potrafimy udowodnić zbyt wiele z czasów p.n.e. jest to ich świetnym motorem napędowym. Nawet jeśli jest to mniej prawdopodobne od oryginalnej wersji, chociaż nie zawsze- powołując się na Stonehenge czy same piramidy. Ale ocenianie tego już nie leży w moich kompetencjach (jakbym oczywiście jakieś miał), więc pominę wszystko związane z kosmitami.
Illuminati i Reptilianie. Pierwsi z nich początkowo byli tylko realnie istniejącą, tajną (znaczy, teraz trochę mniej tajną) organizacją - zakonem o iście oświeceniowych ideach i najczystszej formy anar...demokracji. Z czasem powstawało więcej "illuminatów", ale to już powody chwytliwej, prostej i znaczeniowo dobrej nazwy. Illuminaci z teori spiskowych to już inna para kaloszy, bardzo podobna, a niekiedy łączona z teorią o Reptilianach. A to wszystko znowu opiera się na założeniu, że wszyscy (a może wszystko?) kłamie. A wszystko to robią ludzie, którzy mają bardzo nudne ży- *ekhem*- silne poczucie sprawiedliwości. Bo w ostateczności to kogo to kurna obchodzi. Narzekasz, żyjesz, jesz, zarabiasz, narzekasz, śpisz, bawisz się, narzekasz i tak dalej, raczej nikomu się nie chce dochodzić do tego, czy to prawda czy nie. Bo nawet jak, to jedyne co bedzie można wtedy zrobić, to ładnie się uśmiechnąć i po raz kolejny o 7 rano posmarować masłem stół zamiast kanapki. Nie żebym coś na ten temat wiedział, to tylko taki przykład 😅.
Atak na WTC. Nagrania się nie zgadzają godzinowo. W paru kreskówkach zostało to rzekomo "przepowiedziane". Koniec teorii.
I płaskoziemcy... Gdyby opancerzone w hitynę, skorupiakowe stworzenia wodne wyszły na ląd i zaczęły półsamodzielnie myśleć, to jestem pewien, że przyłączyłyby się do zwolenników tej teori. Tak samo, gdyby to były złośliwe nowotwory z możliwością przerzutów na inne organy. Zastanawia mnie za to, co by się stało w drugą stronę- w co zamieniliby się ci ludzie. Przecież istnieją granice raka, prawda?
Zacznę od tego, że każdy kolejny argument tej teorii jest podważaniem podstawowych zasad. Nie bazuje to na niczym, co nie zostało już sprawdzone czy udowonione- a nawet więcej- cofa się do czasów sprzed biednego Kopernika i Galileusza, którzy już za życia musieli zaprzeczać samym sobie, aby zwolennicy płaskiej Ziemii (wtedy głównie Kościoła) przypadkowo nie trafili nożem w ich serce. Albo wrzucili na "ognisko". Lata dowodów na ten temat, podróże kosmiczne, satelity, etc.etc. To wszystko spisek. Teorie istniały po to, aby ułatwić zrozumienie pewnych rzeczy, a im prostsza i bardziej wiarygodna teoria, tym lepsza. Teorię z płaską Ziemią już przerabialiśmy. A dowody nie są ani proste, ani łatwe, ani możliwe do zbadania, ani sensowne. Ale zresztą, czemu ja o tym piszę? Prędzej czy później i tak powstanie więcej nowych, może nawet gorszych teorii, które przyciągną humanoidalne istoty teoretycznie myślące. I słowo "teoretycznie" pasuje tutaj idealnie.
Kończąc moją wypowiedź, która pod koniec zaczęła brzmieć jak ulubiona rozrywka człowieka od czasów prehistorycznych (narzekanie)- teorie spiskowe powstają i będą powstawać tak długo, jak ludzie nie będą ufni wobec siebie lub dopóki wszyscy nie umrą, zależnie co będzie wcześniej. Nie przeszkadzają one co prawda w życiu, a nawet więcej- dostarczają rozrwyki w postaci możliwości wyśmiania czyjejś głupoty i ponarzekania na idiotyzm współczesności, jednak z czasem mogą stać się irytujące. Po czym mogą odejść, tak jak natura kazała.
Teorie nie muszą mieć sensu, mogą komplikować proste rzeczy oraz wynosić niektóre aspekty życia do granicy absurdu, ale nadal będą istnieć. Ale kto wie- dzięki teoriom świat się rozwija. Nawet ludzka percepcja jest mocno ograniczona- nie widzimy na przykład czwartego wymiaru, mimo że matematycznie naprawdę istnieje, nie widzimy zdecydowanej większości fal, a tylko maluteńki fragment pomiędzy podczerwienią, a ultrafioletem - nasz mózg jest na to zwyczajnie za słaby i obojętny. Ale dlatego też warto tworzyć teorie, bo czego nie udowodnimy ani nawet nie wyobrazimy, to możemy opisać, wymyślić.
 I dlatego proponuje mieć to wszystko gdzieś i wrócić do marnowania swojego życia. I nie, wcale nie zapomniałem o napisaniu posta tylko dlatego, że wyszły nowe odcinki moich seriali, a w Overwatch' u trwa event.
>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<>¥<

здравствуйте!
Zdrastwujtie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz